Lądowanie na cztery łapy. Pierwsze zwycięstwo Kota w Pucharze Świata

W kadrze polskich skoczków narciarskich nie brakuje zwycięzców. Nasi lotniarze zdążyli już udowodnić swoją wysoką formę podczas zawodów indywidualnych oraz drużynowych Pucharu Świata. Aktualnym triumfatorem jest Kamil Stoch, który prowadzi po 18 konkursach ze 100 punktową przewagą nad drugim w tabeli Danielem Andre Tande. Aczkolwiek przewaga Polaka powoli maleje. Po sobotnim konkursie w Sapporo zajął dalekie 18. miejsce, tymczasem jego przeciwnicy poradzili sobie o wiele lepiej.

Jednakże, pomimo nieudanego występu Kamila Stocha, mamy co świętować. Jego młodszy kolega z zespołu Maciej Kot, ex aequo z Peterem Prevcem zajęli pierwsze miejsce w zawodach PŚ. Jest to pierwsze zwycięstwo Kota w sezonie zimowym. Stawał już na pierwszym stopniu podium, lecz tylko w zmaganiach letniego Gran Prix, którego ów w sezonie 2016 był liderem w końcowej klasyfikacji.

Okurayama okazała się dla Polaka szczęśliwą skocznią. Już na podstawie serii skoków próbnych można było spodziewać się dobrego występu reprezentantów Polski. Do zawodów zakwalifikowali się Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Jan Ziobro, Piotr Żyła, Stefal Hula i Maciej Kot. W serii finałowej wciąż mogliśmy oglądać prawie wszystkich Polaków (do drugiej serii nie przeszedł tylko Stefan Hula). Najdalszy skok oddał Maciej Kot 139 metrów, co pozwoliło mu objąć prowadzenie w konkursie. Tuż za nim ze stratą niemalże 4 punktów Andreas Wellinger i Peter Prevc. Polak w drugiej serii skoków przypieczętował zwycięstwo oddając skok na odległość 138 metrów. Musiał się jednak podzielić tym zwycięstwem ze Słowakiem Peterem Prevcem, który po ostatnim skoku miał tą samą łączną notę co Maciej Kot – 260.2 punktów.