Cieszyć może fakt, że wszyscy występujący tego dnia na torze Polacy uzyskali awans do turnieju Challenge. Oprócz Pawlickiego cieszyć się może też Adrian Miedziński oraz Mateusz Szczepaniak. Na bawarskim owalu w Olching działo się naprawdę sporo. Dobrze obsadzony turniej za sprawą aktualnych uczestników tegorocznego cyklu Grand Prix mógł się podobać sympatykom żużla, którzy obserwowali wydarzenia z perspektywy trybun.
Upalne warunki nie przeszkadzały Piotrowi Pawlickiemu, który od początku wyrastał na faworyta zawodów. Żużlowiec z Leszna wygrywał wszystkie swoje wyścigi, niestety w finałowym przejeździe okazał się słabszy od Madsena. Duńczyk także od początku dnia pozostawał niepokonany. Widać było determinację w jego jeździe. Madsen jeszcze nigdy w karierze nie zdołał zakwalifikować się do światowej elity.
Dobrze zaprezentowali się inni żużlowcy, którzy obecnie rywalizują o tytuł mistrza świata. Martin Vaculik dzięki dobrej jeździe już po czwartym swoim wyścigu zapewnił sobie awans. W Olching zajął piąte miejsce, ponieważ odmówił startu w dodatkowym wyścigu, którego stawką było miejsce na podium. Z tej okazji skorzystał nasz reprezentant Adrian Miedziński. Polak ustąpił tylko Niemcowi Martinowi Smolinskiemu.
Ostatni z naszych reprezentantów – Mateusz Szczepaniak nie miał już tak łatwo. Musiał wystąpić w przejeździe o wszystko. W nim szybszy był od niego Kai Huckenbeck, a wolniejszy Keneth Bjerre. Duńczyk na początku zawodów prezentował się bardzo przeciętnie i z tego powodu zaprzepaścił swoje szanse na lepszy wynik. Zawiódł także Chris Harris, który nie potrafił wygrać choćby jednego z wyścigu, w którym wziął udział.
Kolejny turniej półfinałowy odbędzie się we włoskim Terenzano. Tam będziemy ściskać kciuki za Przemysława Pawlickiego i Patryka Dudka.