Paragraf życia według trenera personalnego, cz.1

Na łamach internetu odnaleźć można wiele poradników dla przyszłych trenerów. Wypunktowane artykuły na styl tablicy z dziesięcioma przykazaniami, czy śmiałe, egzystencjonalne rozterki podważające autorytet kolegów instruktorów w formie wideo. Są powszechnie dostępne. Z pozoru mają uczyć i być przestrogą dla praktykujących ten zawód. Ich naukowe przesłanie wzajemnie się uzupełnia i można pokusić się o stworzenie modelu idealnego trenera personalnego. Niekiedy spotkać się można z sytuacją, gdy wypowiedzi i opinie wykluczają się, przybierają temperamenty styl ataku na drugą osobę. Może ze względu na to, że większa część zabierających głos uważa się za specjalistę ostatecznego, który nie jest w stanie przyjąć krytyki. Różne poglądy i sposoby indoktrynacji powinny być przedstawiane oraz stosowane w sposób dyplomatyczny.

Osądzanie innych pozostawmy siłom wyższym. Niech każdy ma możliwość posiadania własnego zdania. Co się tyczy modus operandi trenerów personalnych, niech to będzie sprawa indywidualna. Podane w dalszej części przykłady mają służyć jako wskazówki, a nie trwałe schematy. Wszystkie ścieżki prowadzą do Rzymu. To jaką obierzesz drogę zależy wyłącznie od Ciebie.

Wykonywana praca ma sprawiać przyjemność. Zmuszanie się do nienaturalnego zachowania nie będzie wróżyć niczego dobrego. „Chciwość z braku lepszego słowa jest dobra, słuszna, oczyszczająca…”, ale mowa w tym miejscu o ciągłym rozwoju człowieka. Oczywiście, pieniądze mają być motywacją. Pracujemy po to, żeby żyć i żyć po to, żeby móc pracować. Na starcie trener personalny winien sobie jedną rzecz. Lubić to, czym się zajmuje.
Początki będą trudne. Tego się po prostu nie uniknie. Z czasem jednak nabierze się doświadczenia i większej pewności siebie. Nie można zakładać sobie odgórnie, że z czymś sobie nie poradzimy na stanowisku trenerskim. Jeśli nie stronisz od kontaktu z obcymi ludźmi i pasjonuje cię sport, aktywny tryb życia, możesz postawić swój pierwszy mały kroczek. W chwilach zwątpienia przypomnijcie sobie spacer po Księżycu w wykonaniu Neila Armstronga. Nigdy wcześniej tam nie był, jednak jego pasja była tak wielka, że zapomniał o całym ryzyku. Poczucie posiadania w sobie wyjątkowego pierwiastka, którego nikt inny nie ma pomoże ci w narzucaniu sobie nowych wyzwań.

Przygarnięcie pod swoje skrzydła klientów i ich potrzeb wiąże się z wymogiem dysponowania rzetelnej wiedzy i nienagannej sylwetki. Obwisły brzuch i nieznajomość podstawowych pojęć lub sprzętu wykorzystywanego do treningu nie będą dobrą przesłanką dla twoich podopiecznych. Jako trener personalny reprezentujesz i sprzedajesz zainteresowanym program prozdrowotny. Uczniowie wiedzą, po co do ciebie przyszli. Masz za zadanie odwzajemnić to uczucie i udowodnić, że dokonali właściwego wyboru.

Podczas treningu nie raz możesz znaleźć się w impasie. Klient wymagać będzie od Ciebie rzeczy, na których nie znasz się. Jak temu zaradzić? Nigdy nie możesz dopuścić do takiej sytuacji. Gdy zostaniesz przyparty do muru, mówi się trudno. Powiedz, że twoja specjalizacja obejmuje inny zakres wiedzy i zaproponuj cykl ćwiczeń i rozwiązań, które przynoszą świetne rezultaty wskazując na siebie oraz innych klientów. A co potem? Jeżeli nie chcesz znów przeżywać tego samego i masz wewnętrzną chęć poznania odpowiedzi, dobrym pomysłem mogą okazać się dodatkowe kursy i szkolenia. Podniosą twoje kwalifikacje, poszerzą wiedzę, a także w przyszłości będziesz mógł oferować swoim klientom szerszy wachlarz usług. Czy potrzebujesz więcej argumentów?