Powstaną skocznie dla początkujących skoczków. Wieś Chochołów ma dużą szansę uzyskać niezbędne środki na budowę skoczni K-16 i K-30.

Po zakończeniu kariery sportowej przez Adama Małysza, skoki narciarskie przyciągały do telewizora coraz mniejszą ilość zainteresowanych. Podczas, gdy zjawisko małyszomanii przyciągało do sportu kolejne rzesze kibiców, a także osób chcących iść w ślady wielkiego mistrza, to wraz z jego odejściem tendencja ta chyliła się ku upadkowi. Po kilku latach udało się odbudować wizerunek polskich skoków przez sukcesy Kamila Stocha i jego kolegów z drużyny, co teraz ma swoje przełożenie w przyszłych inwestycjach.

Już od dłuższego czasu, o nowych skoczniach dla młodszej części sportowców, marzą właściciele klubu KS Chochołów. Ich pomysł na propagowanie skoków narciarskich jest bardzo bliski realizacji. Budowa skoczni została umieszczona na liście obiektów, mających znaczenie rozwojowe dla gminy Chochołów. Zielone światło na stworzenie małego centrum sportu, otrzymano już również od Ministerstwa Sportu i Turystyki, które notabene, ma pokryć w połowie niniejszą inwestycję. Wielkość skoczni będzie dopasowana do wieku osób na niej trenujących. Mają być przeznaczone dla dzieci i młodzieży, rozpoczynających swoją przygodę ze skokami. Według wstępnych ustaleń, będą to skocznie K-30 oraz K-16. Prezes KS Chochołów – Józef Zborowski – wiąże wielkie nadzieje z tymi skoczniami. Jak zaznaczył, dzięki nim będzie można wykształcić nową kadrę skoczków. Mniejsze skocznie mają być pierwszym punktem weryfikującym umiejętności młodych adeptów.

Teraz pozostaje tylko czekać na ostateczną decyzję i przyznanie środków na budowę nowych skoczni. Jeśli się uda, Chochołów będzie znane nie tylko z miejscowej tradycji czyszczenia mieszkań mydłem w okresie świątecznym, ale także z posiadania nowoczesnych obiektów sportowych.