PZPN mógł zarobić 2 miliony euro. Chińska reprezentacja chciała zagrać z Polakami

Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że Polska w poprzednim roku otrzymała propozycję od Chińskiej Federacji Piłki Nożnej. Wówczas zaproponowano PZPN-owi 1 milion euro za udział w meczu towarzyskim po azjatyckiej stronie świata. Propozycja jednak nie znalazła uznania w oczach włodarzy PZPN-u. Aż trudno w to uwierzyć, ale polskiemu związkowi – ze Zbigniewem Bońkiem na czele – zależało na tym, aby to trener Adam Nawałka podjął ostateczną decyzję, a ten miał już przygotowaną krótką, acz treściwą odpowiedź. Dla trenera najważniejsze jest to by piłkarze zachowali dobrą formę, a wyjazd w tak odległy zakątek świata wiązał się z niewygodami podróży i aklimatyzacją czasową. Po połączeniu jednego z drugim uzyskuje się rezultat najgorszy z możliwych. Piłkarze nie byli by w stanie zagrać na miejscu dobrego meczu, więc te kilka milionów złotych nie były warte dni straconych na jeden towarzyski mecz z drużyną, która również nie stanowi zbyt dużego wyzwania.

Kolejnym powodem takiej decyzji były również zobowiązania piłkarzy wobec ich klubów. Mecz towarzyski miał odbyć się w listopadzie, a w tym czasie rozgrywki ligowe nabierają tempa. Klubowi trenerzy niechętnie wypuszczali by w trasę swoich zawodników. Chiny musiały obyć się smakiem, lecz nie wykluczone, że w niedługim czasie znów wysuną ofertę do PZPN-u tyle, że z inną cyferką na początku. Motywem działania chińczyków nie jest chęć odbycia meczu z Polakami, a sprowadzenie na swoją murawę Roberta Lewandowskiego, który jest niezwykle rozpoznawalny w tamtej części kontynentu. Póki co, Chińczycy mogą tylko pomarzyć, a w międzyczasie obejrzeć w telewizji transmisję meczu Bayernu Monachium, w którym to Lewandowski występuje na co dzień.