Trening o każdej porze dnia. Terminowość treningu ma całkiem spory wpływ na efekty pracy.

W ciągu dnia nasz organizm uruchamia wiele funkcji biologicznych z różnym stopniem nasilenia. Mowa tu w szczególności o enzymach trawiennych, hormonie wzrostu, czy poziomie ciśnienia. Odgrywają niebagatelną rolę podczas spalania tłuszczu oraz budowy masy mięśniowej. To, jaki czas wyznaczysz na swój trening może zadecydować o stopniu trudności wykonywanych ćwiczeń, a także natchnąć ciało do zintensyfikowania procesów anabolicznych. Zatem znając swój cel możemy ułatwić sobie robotę na siłowni. Strategia na żelazne mięśnie bądź płaski brzuch jest tuż przed tobą.

Poranne wstawanie możemy uznać za przejaw sportu. Tym bardziej w dni wolne od pracy, pobudki o 7 czy 8 nad ranem to ekstremalne wyzwanie. Jednak dla osób chcących zrzucić zbędny balast będzie to czas idealny do rozpoczęcia treningu. W godzinach od 8-11 organizm wykorzystuje resztki energetycznych rezerw, i z chwilą gdy zostaną spożytkowane, ustawia kurs na tłuszcz. To z pewnością dobra wiadomość dla posiadaczy mięśnia piwnego. Trening przeprowadzony na czczo dodatkowo przyspieszy redukcję tkanki tłuszczowej.

Natomiast miłośników dużych mięśni powinny zainteresować godziny popołudniowe. W tym czasie organizm jest odpowiednio rozgrzany, dzięki czemu o kontuzje nie trzeba już się tak martwić. Wysoka temperatura ciała, poziom adrenaliny oraz pobudzony do pracy metabolizm – to wszystko, czego potrzeba do osiągnięcia najlepszych efektów. Około godziny 13-14 mięśnie przygotowane są na każdy rodzaj pracy. Przyspiesza się przewodzenie impulsów nerwowych, co sprzyja ogólnej motoryce. Ćwiczenia wykonasz o wiele płynniej niż w godzinach porannych.

Jaka jest puenta? Biologii nie oszukasz. To czego najbardziej pragniesz powinno zaważyć na twojej decyzji. Poranny trening czy popołudniowe harce tożsame są z twoimi osobistymi potrzebami.