Dwóch setów potrzebował Jo-Wilfried Tsonga, aby rozstrzygnąć pojedynek na swoją korzyść. Tym bardziej jest to wielki sukces Francuza, ponieważ na rodowitej ziemi odniósł pierwszy triumf na nawierzchni pokrytej ceglaną mączką. To dobry prognostyk przed rozpoczynającym się w niedzielę największym turniejem odbywającym się na francuskiej ziemi, czyli Roland Garros 2017.
Finał był bardzo wyrównany, a o zwycięstwie Tsonga zadecydowała trzeźwość i siła umysłu. Czech w decydujących momentach nie wytrzymywał presji psychicznej i popełniał proste błędy. Jedynie w pierwszym secie był w stanie obronić dwa setbole. Niestety w tie-breaku zupełnie nie mógł się odnaleźć i wyraźnie przegrał w stosunku 2-7.
Z kolei w drugiej partii przy piłce meczowej Berdych miał serwis, który zepsuł podwójnie i Tsonga mógł się cieszyć ze swojego 15 triumfu turniejowego w karierze. To trzeci wygrany turniej Tsongi w tym sezonie, wcześniej udała mu się ta sztuka w Montepellier i Rotterdamie. Zwycięstwo w Lyonie to pierwszy sukces na kortach ziemnych dla Francuza. Z kolei dla Berdycha był to 18. przegrany finał w zawodowej karierze na 31 rozegranych.
Francuzi sympatycy tenisa zacierają ręce przed Roland Garros 2017. Znajdujący się w wysokiej dyspozycji Tsonga chciałby dojść w turnieju choćby do fazy ćwierćfinałowej. W pierwszym swoim pojedynku na paryskich kortach jego przeciwnikiem będzie Argentyńczyk, nierozstawiony w Paryżu – Renzo Olivo. Tsonga w drabince turniejowej jest rozstawiony z numerem 12 i jest stawiany w roli faworyta tego pojedynku. Jeśli Francuz zwycięży to w II rundzie spotka się ze zwycięzcą pary EdmundElias.
