W poszukiwaniu zdrowego cukru. Gdy na słodycz przyjdzie ochota to marchewka lub banan twój brzuch udobrucha.

Robi się coraz zimniej, dzień jest krótszy i w ogóle jakoś tak nieprzyjemnie za naszymi oknami. W ten oto sposób usprawiedliwiamy sobie nasze lenistwo. Są to mocne argumenty by zapomnieć na kilka miesięcy o swoich zdrowotnych planach. Gdzie w tym logika? Opuszczanie treningów, czy porzucenie pryncypiów diety, to najgorsze co możesz teraz zrobić. Twój plan realizowany od dawien dawna nagle chcesz zniszczyć? Krótka piłka – nie ma takiej opcji. Wstępuj na wagę, zapisz wynik, i wspólnymi siłami utrzymamy cię w formie fit. Skończmy z użalaniem się nad sobą, a zacznijmy przeciwdziałać naturze. Pogoda jaka by nie była to nie powód do narzekań. Większy problem mogą stanowić twoje wahania nastroju. Nie uciekaj się jednak do używek, które tylko tymczasowo mogą poprawić humor. A propos zbawiennego działania najsilniejszego środka na złą aurę pogodową – słodyczy – to średniowieczne dyrdymały. Prawda jest taka, że chwilowe uciechy zamienisz w nic więcej jak w gęstą izolację ciała. Noworoczne postanowienie, że z tym skończysz nie jest rozwiązaniem. Skoro już odczuwasz wewnętrzną potrzebę zjedzenia czegoś, zastąp to czymś pożywnym i zdrowym. Masz do wyboru kilka produktów, które zaspokoją twój głód, a i nie przyczynią się do powstania warstwy zalegającego tłuszczu.

Śmiało sięgaj po świeże owoce. To w sumie najprostszy patent na zastąpienie słodyczy. Gdy organizm domaga się cukru, będzie cię męczyć dopóki nie spełnisz jego żądań. Koktajl bananowo-malinowy lub w całości spożywane pomarańcze, mandarynki, zaspokoją pragnienie i przy okazji naładują cię witaminami typu C, A, E. Drugie drzwi prowadzą w kierunku warzyw. Przede wszystkim marchew, papryka oraz ogórek – pokrojone, starte lub po prostu obrane będą ucztą dla twego żołądka. Nie dość, że smacznie to jeszcze zdrowo.