Zaktualizowano dnia 14 kwietnia 2021
W tegorocznym finale spotkały się dwie całkowicie różne od siebie tenisistki. Pierwsza z nich, Rumunka Simona Halep, utytułowana i notowana na trzecim miejscu w rankingu WTA. Po drugiej stronie siatki nieobliczalna i waleczna Jelena Ostapenko, zawodniczka nierozstawiona w turnieju. Dla Halep zwycięstwo w Roland Garros oznaczałoby awans na pierwsze miejsce w światowym rankingu, dla młodej Łotyszki występ w finale to największy sukces w karierze
Na korcie Phillippe’a Chatriera obie zawodniczki zmierzyły się przeciwko sobie pierwszy raz. Pojedynek świetnie rozpoczęła Ostapenko, która szybko przełamała serwis bardziej doświadczonej Rumunki. Wszystko wydawało się zmierzać w stronę sensacji, ale niespełna dwudziestoletnia Łotyszka zaczęła popełniać proste błędy, co skrzętnie zaczęła wykorzystywać Halep. Przy wyniku 4:3 dla Ostapenko miała na swoim koncie 17 pomyłek. Widać było, że nerwy biorą górę nad debiutującą w finale wielkiego szlema zawodniczką. Ósmy gem okazał się kluczowy, kiedy to Halep doprowadziła do przełamania i już do końca seta nie oddała prowadzenia.
Druga odsłona spotkania to już dominacja Rumunki, która szybko wyszła na prowadzenie 3:0. Dramatyczna sytuacja w jakiej znalazła się Ostapenko spowodowała, że ta nabrała dystansu i luzu. Łotyszka doprowadziła do stanu rywalizacji 4:3 i wytrzymała nerwową końcówkę przechylając szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Trzeci set to kolejne pasmo błędów Ostapenko. Halep znowu wyszła na prowadzenie 3:1. Jednak kluczowym momentem meczu okazał się siódmy gem tej partii, kiedy to Łotyszka przełamała serwis rywalki. Później opanowała stres i dowiozła zwycięstwo do końca.
Debiutantka, która nigdy nie przeszła III rundy turnieju wielkoszlemowego odniosła swoje pierwsze zwycięstwo w karierze.