Złoto dla polskich skoczków. Polacy wygrali konkurs drużynowy w Lahti

Zaktualizowano dnia 16 kwietnia 2021

W sobotę 4 marca Polscy skoczkowie przystąpili do drużynowych mistrzostw świata w Lahti w składzie: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Maciej Kot. Trener reprezentacji – Stefan Horngacher – miał niewielkie wątpliwości co do udziału Kubackiego, ale po tym, jak wygrali złoty medal w konkursie drużynowym na dużej skoczni, chyba cieszy, że postawił właśnie na niego.

Karnawał radości rozpoczął Piotr Żyła, oddając w pierwszym skoku 130,5 metra. Jego koledzy z zespołu skakali równie daleko co on, i po pierwszej serii objęli prowadzenie, wyprzedzając drugi zespół o 17,4 punktu. Mimo prowadzenia w konkursie zwycięstwo Polaków nadal nie było pewne. Jeden zły skok mógł zrujnować starania całego zespołu. Na szczęście nic z tych rzeczy. Druga seria potwierdziła wysoką formę każdego pojedynczego skoczka z reprezentacji. Skakali równo i niemalże identycznie jak podczas pierwszej serii skoków. Jako ostatni na belce pojawił się Kamil Stoch i to od niego zależało, czy Polska sięgnie po złoty medal. W chwili odbicia się Stocha od belki startowej, Polacy posiadali 24,9 punktów przewagi nad Austriakami. Wystarczyłoby by oddał skok na odległość około 112-115 metrów by być pewnym zwycięstwa. Aczkolwiek Polak nie zamierzał oddać skoku zachowawczego, a zrobił co do niego należało. Wylądował na odległość 124 metrów.

Po konkursie drużynowym dziennikarze szturmem ruszyli by przepytać wszystkich polskich skoczków. Piotr Żyła, jak zwykle zabawiał publikę, a Maciej Kot zapytany o to, jak będą świętować zwycięstwo odrzekł, że wrócą do hotelu, wypiją mineralkę i trochę potruchtają, lecz należy to traktować z przymrużeniem oka.