Czy bieganie spala mięśnie? Połączenie treningu na siłowni i ćwiczeń cardio nie musi być tragiczne w skutkach.

Mimo wszystkich pretensji, rzekomo niezbitych dowodów, świadków i osób poszkodowanych, sąd najwyższy uznaje brak winy po stronie oskarżonego za spalanie mięśni. Na mocy nadanej przez prawowitych sportowców, sąd ogłasza, co następuje. Bieganie, uważane za element treningu mający poprawić wydolność i wytrzymałość fizyczną, nie wpływa – jak dotąd sądzono – na ujemny bilans masy mięśni. Faktem jest, że długodystansowcy parający się w biegach typowych dla maratończyków, będą mimowolnie zrzucać kilogramy ciała, zarówno tłuszczu jak i mięśni. Na wskutek wykorzystywania potrzebnej do tego energii, ciało pobiera z organizmu najpierw z magazynu węglowodanowego, a gdy ten zacznie wiać pustkami, zabierze się za białko pochodzące z mięśni. Co innego w sytuacji, gdy aktywność nożna zostanie sprowadzona do mniejszych odległości. Trzeba jednak zachować przy tym umiar i jednocześnie kontynuować trening siłowy. Najlepszym wśród rozwiązań może okazać się łączenie ćwiczeń aerobowych z wykorzystaniem ciężarów. Aktywizacja większej ilości partii mięśni będzie pobudzać ciało nie tyle do spalania, a co do cięższej pracy, która przyczyni się do wzmocnienia słabszych włókien mięśniowych. Z jednym poważnym zastrzeżeniem – cięższy trening musi być równoznaczny z bogatszą w białka i węglowodany dietą. Poza tym, bieganie to doskonały środek na odsłonięcie mięśni brzucha, które jak wiadomo, są dosyć wstydliwe i lubią się chować. Zwykłe ćwiczenia siłowe mogą nie wystarczyć by w pełni je zaprezentować. W związku z powyższym, sąd rozpatrzył wszystkie za i przeciw, i uznaje niewinność oskarżonego. Uderzenie młotkiem zamyka rozprawę, a ostatnim głosem na sali rozpraw jest zachęcenie wszystkich sportowców do łączenia treningu siłowego z elementami cardio.