Jeszcze kilka tygodni temu Kamil Stoch był liderem w Pucharze Świata. Podczas zawodów skakał równo i plasował się zawsze w okolicach podium. Nawet jeśli dziwnym zbiegiem okoliczności nie poszczęściło mu się wygrać konkursu indywidualnego, to 2 czy 3 miejsce było traktowane jako swoisty pewniak. Jego aktualna sytuacja przestała już przedstawiać się w różowych barwach. Stracił fotel lidera, który teraz piastuje Stefan Kraft. I trzeba dodać, że zawodników nie oddziela mała liczba punktów. Choć to tylko 31 oczek, w sytuacji, gdy obaj Panowie skaczą równie dobrze i zajmują miejsce w konkursie bardzo blisko siebie, różnicę ich oddzielającą bardzo ciężko zniwelować. Tak naprawdę wystarczył by jeden konkurs, podczas którego Stoch zgarnął by 100 punktów za zwycięstwo, a Kraft zakończyłby zmagania około 10 pozycji. Jednak nic nie wskazuje na to, aby podobny scenariusz miał ziścić się w niedalekiej przyszłości.
Polak miał okazję do odzyskania 1 miejsca w tabeli w trakcie rozgrywanych zawodów w Trondheim na dużej skoczni w ramach Raw Air. Przez kwalifikację przeszedł jak burza, a i podczas serii treningowej spisywał się doskonale. Kiedy jednak przyszedł właściwy czas zawodów, wiatry mu nie sprzyjały. Po dwóch seriach skoków zajął wówczas 5 miejsce. Kraft z kolei kontynuuje swoją dobrą passę. Po raz kolejny wygrał zmagania pucharowe oddając dalsze skoki od Stocha. 139,5 oraz 137 metrów nie wystarczyło Polakowi by znaleźć się nawet na ostatnim miejscu podium . Przewaga Krafta nad Polakiem powiększyła się i wygranie kryształowej kuli staje się coraz trudniejsze do osiągnięcia.
