Londyńskie Złoto dla Anity Włodarczyk. Za sprawą dyskwalifikacji Rosjanki, Tatiany Łysenko, złotą medalistką IO z 2012 roku została Anita Włodarczyk.

Z Londynu w 2012 roku polscy olimpijczycy wrócili z dziesięcioma medalami. Jak się okazało, polskiej reprezentacji zostanie dołożony jeszcze jeden złoty krążek. W miniony wtorek Międzynarodowy Komitet Olimpijski podjął ostateczną decyzję o zdyskwalifikowaniu złotej medalistki w rzucie młotem. Przeprowadzone badania na doping wykazały, że Tatiana Łysenko przyjmowała niedozwoloną substancję – turbinabol.

Turbinabol jest jednym z silniejszych sterydów zażywanych przez sportowców i zdaniem ekspertów Łysenko nie mogła go zażywać przez zwykły przypadek. Jej działanie było świadome i jednoznaczne. Zamiast sobie pomóc, zniszczyła swoją sportową karierę. Na Łysenkę na chwilę obecną nałożono dożywotni zakaz udziału w zawodach sportowych. W niedługim czasie oficjalnie zostanie jej odebrany medal, który powędrować ma do aktualnej rekordzistki w rzucie młotem, tegorocznej złotej medalistki z Rio de Janeiro, Anity Włodarczyk.

Zarówno dla mediów, jak i polskiej kulomiotki sprawa jest bardzo kontrowersyjna. W wywiadzie przeprowadzonym przez stację TVN, Włodarczyk powiedziała, że nie wyobraża sobie, że otrzyma medal po osobie, która wywalczyła go w nieuczciwy sposób. Co się stanie, jeśli Rosjanka zdążyła upłynnić swój medal bądź fizycznie nie jest już w jego posiadaniu? Możemy gdybać, ale MKOl na pewno znajdzie jakieś rozwiązanie. Zdarzały się już po-olimpijskie dyskwalifikacje, czego przykładem są igrzyska w Atenach, podczas których za podobne przewinienie ukarano aż czterech olimpijczyków, a ich medale zostały przekazane prawowitym zwycięzcom.

Ostatecznie, zasłużone trofeum ma trafić do mistrzyni świata i przesunąć pozycję polskich olimpijczyków w klasyfikacji generalnej. Dzięki korekcie, reprezentacja Polski wyprzedzi Azerbejdżan i zajmie 30 miejsce.