Mistrz F1 schodzi ze sceny. Nico Rosberg jest kolejnym kierowcą, który postanowił odejść w wielkiej chwale.

Nie tak dawno zostaliśmy poinformowani o odejściu z Formuły 1 Jamesa Buttona i Felipe Massy. Do dwóch wielkich kierowców dołączy jeszcze jedna osoba. Jest to sytuacja niecodzienna, bowiem mowa o Nico Rosbergu, który kilka dni temu został mistrzem F1 sezonu 2016. Informacja ta wyszła bezpośrednio od niemieckiego kierowcy. Jako pierwsi o jego decyzji dowiedzieli się jego żona, menedżer i ojciec ekipy Mercedesa. Nie obyło się bez zaskoczenia wśród kibiców i całego zespołu.

Nico od 25 lat czekał na upragniony tytuł mistrza. Tak jak wielu innych kierowców F1, swoją karierę rozpoczął w kartingu i tam zbierał pierwsze laury. W 2006 roku został zwerbowany przez zespół Williams. Przez 4 sezony zacierał koła najszybszych bolidów. Dwukrotnie stanął na najwyższym stopniu podium. Jego talent zauważyli zwierzchnicy konkurencyjnych zespołów. Od 2010 roku aż do końca swojej zawodowej kariery związał się z zespołem Mercedesa. Z roku na rok nabierał coraz większego doświadczenia, które przekładało się na wyższe lokaty w tabeli zawodów.

Na swój wielki sukces musiał poczekać do 2014 roku, bowiem to właśnie wtedy udało mu się uzyskać 2 miejsce w klasyfikacji generalnej. Lepszy od niego był tylko kolega z zespołu, Lewis Hamilton. W ostatnim sezonie role się odwróciły. W pożegnalnym wyścigu w Abu Dabi, Lewis Hamilton tracił do niego zaledwie 5 punktów. Mimo presji, Niemiec zakończył 55 okrążenie na 2 miejscu, co pozwoliło mu odebrać tytuł mistrza Formuły 1 sezonu 2016.
Wolf Toto, szef zespołu Mercedesa, nie omieszkał podziękować za udaną współpracę. Tymczasem będzie poszukiwać godnego następcę dla Nico Rosberga.