W cieniu Lewisa Hamiltona. Mercedes łata personalne dziury w zespole kierowców

Zaktualizowano dnia 16 kwietnia 2021

Po tym, jak Nico Rosberg zdecydował się przejść na przedwczesną emeryturę sportową, telefon do dyrektora wykonawczego zespołu Mercedesa, urywał się bez końca. Wielu doświadczonych kierowców z konkurencyjnych teamów oferowało swoje usługi. Praktycznie cała śmietanka F1, a wśród nich między innymi Sebastian Vettel i Fernando Alonso. Jednak głośne nazwiska nie robią wrażenia na Toto Wolffie. Przyznał, że nie chce dokonywać abordażu. Czeka więc aż sytuacja sama się rozwiąże, a wtedy będzie mógł zaproponować współprace niezrzeszonym kierowcom.

Dużo wskazuje na to, że Rosberga mogą zastąpić zawodnicy pozostający w stałym składzie Mercedesa, jak na przykład: Estaban Ocon, Pascal Wehrlein. Toto zastanawia się nad tym, by dać szansę zabłysnąć mniej doświadczonym kierowcom. Kto wie, może jeden z nich zostanie nową gwiazdą Mercedesa? Głośno mówi się także o przejściu Valtteri’ego Bottasa z zespołu Williams. Istnieje całkiem spore prawdopodobieństwo, że to właśnie on obejmie stery po Rosbergu, bowiem ma już zaplanowaną wizytę w siedzibie Mercedesa. Pretekst odwiedzin fińskiego kierowcy jest dobrze znany. Bottas ma sprawdzić, czy wnętrze bolidu będzie dopasowane do jego potrzeb i wygody. Niniejsze oględziny miałby zakończyć na podpisaniu umowy z nowym pracodawcą. Z kolei szefowie Williams informują, że podane informacje są nieprawdziwe i nie zamierzają zrezygnować z usług Bottasa.

Niemniej jednak sprawa jest oczywista, jeśli chodzi o obowiązki przyszłego zmiennika Rosberga. Nowy kierowca zanim poczuje moc silnika, będzie musiał przejechać tysiące kilometrów. W międzyczasie ma stanowić asystę dla Lewisa Hamiltona i zbierać punkty do generalnej klasyfikacji konstruktorów.