Inauguracja sezonu zimowego w skokach narciarskich. W powietrzu powiewało zwycięstwem Polaka, jednak wiatr zmienił kierunek i kto inny odebrał zasłużone laury.

Jesteśmy już po pierwszych zawodach w skokach narciarskich. Po pierwszym udanym skoku Macieja Kota, powoli zaczęliśmy wróżyć sobie podium. 140 metrów zapewniło mu 3-cią lokatę i doskonałą pozycję do atakowania pozycji lidera w tabeli generalnej. Tym bardziej, że do prowadzącego, Severina Freunda, tracił tylko kilka punktów. Jednak skoki są bardzo nieobliczalne i nie sposób przewidzieć, jak zawodnicy poradzą sobie w kolejnej turze skoków. To właśnie przydarzyło się Maciejowi, którego drugi skok nie był już tak daleki. Skok bliższy na odległość 16 metrów spowodował spadek z 3-ciego na 8 miejsce.

Pozostali kadrowicze polskiej reprezentacji w większości zaprezentowali się przeciętnie, aczkolwiek Piotr Żyła daje nadzieje na lepsze skoki. Mimo swojego wieku, 29 letni zawodnik pokazał się z bardzo dobrej strony, oddając dwa równe skoki na odległość 129 i 133 metrów, co ostatecznie pozwoliło mu zająć 11 miejsce w konkursie. Za to jego młodszy kolega, Kamil Stoch, nie miał powodów do radości. Skakał poniżej oczekiwań swojego trenera i kibiców. 121,5 w pierwszej serii oraz 124 metry w drugiej nie napawają optymizmem. Kamil wyraźnie wciąż szuka swojej formy. Na szczęście jest to dopiero początek sezonu i może w trakcie następnych zawodów zrówna się poziomem z najlepszymi skoczkami. Na podium w Kuusamo znaleźli się od pierwszego do ostatniego miejsca: Severin Freund, Domen Prevc, Manuel Fettner.

Jaka pogoda przywita zawodników na niemieckiej skoczni w Klingenthal? Aby się o tym przekonać, 3 i 4 grudnia należy uruchomić odbiorniki i kibicować „naszym”.