Stoch jest już praktycznie bez szans na zwycięstwo w PŚ. Polak do Krafta traci 86 punktów

W słoweńskiej Planicy odbyły się przedostatnie indywidualne zawody w Pucharze Świata sezonu 2016/17. Kamil Stoch przed niniejszym konkursem tracił 31 punktów do lidera Stefana Krafta. Optymistyczna wersja zakładała, że uda mu się odrobić stratę w ciągu jednego dnia, ale tak się nie stało. Co więcej, Austriak zwyciężył w zawodach i różnica punktów oddzielająca ich wzrosła aż do 86 punktów.

Już po pierwszej rundzie skoków Kraft objął przewagę w konkursie lądując najdalej na 243 metrze. Stoch nie był w stanie zagrozić Austriakowi w żaden sposób. Chociaż w przypadku lotów na mamucie duża część punktów przypada z dobrego stylu lotu i telemarku, 229,5 metra Polaka było niewystarczające. Eksperci komentujący w studio telewizyjnym przebieg zawodów wciąż uważali, że Stoch ma szanse dogonić rywala w drugiej serii. Tym razem nie pomogło zaciskanie kciuków ani tym bardziej wypowiadanie na głos pobożnych życzeń. Kamil Stoch nie skoczył dalej i wylądował zaledwie na 227 metrze, co w ostateczności pozwoliło mu zająć dopiero 5 lokatę. Natomiast Austriak pokazał prawdziwą klasę sportowca. W drugiej odsłonie poszybował na 240,5 metra i tym samym przypieczętował swoje zwycięstwo w konkursie w Planicy.

Niektórzy jeszcze uważają, że Stoch może sięgnąć po Kryształową kulę. Aczkolwiek analiza matematyczna nie sprzyja Polakowi. Musiałby wygrać konkurs a Stefan Kraft zakończyć turniej na 17 miejscu bądź niżej. Biorąc pod uwagę jego aktualną formę jest to raczej scenariusz nie mający prawa się ziścić. Trzeba pogodzić się z faktem, że Stoch zakończy sezon na drugim miejscu w PŚ.